Uderzać można wnętrzem dłoni, technika ta, choć bolesna, daje znaczną kontrolę nad używaną do uderzania siłą. Uderzanie ręką może być nieskuteczne, poza tym na dłuższą metę nie wchodzi w grę z oczywistych względów. Można więc uderzać młotkiem, najlepiej dużym, gumowym (młotki takie dostępne są czasem pod nazwą młotków blacharskich, w każdym razie młotek ten ma postać gumowego obucha osadzonego na trzonku). W ostateczności można używać młotka drewnianego (nawet własnej produkcji) lub zwykłego stalowego. W każdym razie trzeba pamiętać, by nie uderzać bezpośrednio w drewno (nawet młotkiem gumowym). Uderzaną część mebla trzeba podczas uderzania osłonić deską i w nią to uderzać, bądź w ostateczności grubo owinąć, wręcz zabandażować młotek tkaniną (metoda z tkaniną nie jest jednak polecana, zwłaszcza, gdy w użyciu jest młotek stalowy). Dawne naprawy Przy rozbieraniu mebla można czasem natknąć się na ślady poprzednich napraw. Często chyboczące się meble (zwłaszcza krzesła, niewielkie stoliki) stabilizowano wbijając gwoździe lub wkręcając śruby, czyniono to szczególnie w miejscach połączeń stolarskich. Praktykę tę nazywano niegdyś zbijaniem, np. krzesła. Ze zdziwieniem można stwierdzić, że i dziś gdy kupujemy stare krzesło, sprzedający zachwala je jako solidne, bo niedawno mocno zbite. Odradzam zakup tak zachwalanych mebli. Trudno usunąć gwoździe wbite w złącza, co utrudnia rozebranie mebla, a tym samym właściwą jego renowację, ponadto wbite gwoździe powodują czasem rozszczepianie się desek, niszczenie kruchych, kilkudziesięcioletnich części składowych mebla. Spotykane są również rozmaite metalowe połączenia, mające zapobiec chwianiu się mebla, mają one często postać pasków metalu, obejm, czy zgoła obręczy. W każdym razie takie napotkane niespodzianki należy ostrożnie usunąć, jeszcze przed przystąpieniem do właściwego demontażu mebla.
Wkręty delikatnie wykręcamy; jeżeli jest to trudne, to można spróbować ogrzać wkręt rozżarzonym śrubokrętem lub grotem lutownicy. Gwoździe wyrywamy. Wyrywanie gwoździ Przy wyrywaniu gwoździ należy postępować szczególnie ostrożnie i powoli, bez szarpnięć, ponieważ łatwo jest urwać łepek starego gwoździa, co niezwykle utrudnia jego wyjęcie. Jeżeli gwóźdź choć trochę wystaje (co się często zdarza), nie używajmy ,łapki” do gwoździ, używajmy za to obcęgów, którymi staramy się łapać gwóźdź za trzon, nie za łepek. Jeżeli urwiemy łepek, możemy nadal spróbować wyciągnąć gwóźdź łapiąc obcęgami za wystający element. Jeśli i to się nie uda, można spróbować gwoździem z obciętym ostrzem przepchnąć gwóźdź na drugą stronę. Odradzam jednak stosowanie tej metody, gdyż jest to w istocie jeszcze głębsze wbijanie gwoździa. Tylko jeżeli widzimy, że czubek gwoździa wystaje ze strony przeciwnej niż gwóźdź wbijano, to możemy spróbować przepchnąć gwóźdź, tak by następnie, z drugiej strony łapać za trzon gwoździa obcęgami. Można również po urwaniu łepka nie starać się wyrwać gwoździa, a po prostu rozerwać zbite połączenie, a następnie usunąć gwóźdź wystający z jednej z części mebla.
Metoda ta, choć nie polecana, to jednak często jest jedyną możliwą do zastosowania. Stosując ją również należy pamiętać o powolnym oddziaływaniu, przy jednoczesnym unikaniu szarpnięć, szarpiąc możemy złamać element starego mebla, którego drewno z racji wysuszenia, bądź też po prostu wieku może być kruche. Może się również zdarzyć, że zewnętrzna cześć gwoździa zostanie urwana przy wyciąganiu lub została urwana dawno temu, a wewnątrz mebla nadal pozostaje znaczny fragment trzonu gwoździa. Jak już pisałem, można starać się go przepchnąć na drugą stronę deski, jednak nie zawsze jest to możliwe, usilne próby przepchnięcia resztki gwoździa na wylot mogą stać się przyczyną dalszych zniszczeń. Narzędzie, którym staramy się przepchnąć pozostającą część gwoździa na wylot, może minąć się z gwoździem w głębi drewna i wbić się w drewno obok niego, w skrajnym przypadku możliwe jest pęknięcie elementu, przez który przepychamy gwóźdź.
W ostateczności można przewiercić otwór wraz z pozostającymi w nim resztkami gwoździa, po czym wkleić w tak powstały otwór dopasowany dokładnie kołek, postępowanie wydaje się jednak być nieco zbyt radykalne, zwłaszcza gdy zamierzamy wiercić otwór na wylot, czy też stosować je wobec starych, cennych mebli. Mając na uwadze opisane powyżej okoliczności warto czasem pozostawić wewnątrz mebla kawałeczek gwoździa, zaślepiając otwór po usuniętej części gwoździa od strony licowej. Zaślepienie najlepiej wykonać za pomocą wklejonego w otwór kołeczka. Aby dopasować dobrze kołeczek, otwór można nawet nieco rozwiercić, ale na niedużą głębokość. Kiedy mebel jest okleinowany, to powierzchnię mebla uzupełniamy pieczołowicie przyciętym kawałkiem okleiny. Kuszące, zwłaszcza przy reperowaniu takiego otworu w meblu okleinowanyrn, wydaje się uproszczenie sobie pracy przez wypełnienie otworu szpachlówką, a następnie pokrycie szpachlówki fornirem. Trzeba jednak pamiętać, że szpachlówka ma inne właściwości fizykochemiczne niż drewno, dlatego metoda z wykorzystaniem kołeczka jest lepsza, szczególnie jeżeli w zaślepione miejsce lub tuż przy nim będziemy musieli ponownie ze względów konstrukcyjnych wprowadzać gwóźdź lub wkręt. Osłabienie drewna. Przyczyny i przeciwdziałanie Wiele elementów w odnawianych meblach jest osłabionych mechanicznie już na poziomie struktury drewna. Nie mówię tu o rozluźnieniu połączeń stolarskich, a o wewnętrznym osłabieniu fizycznej struktury drewna. Żeby zapobiec dalszej degradacji mebla, musimy najpierw odkryć jej przyczynę, usunąć ją, a następnie w miarę możliwości przywrócić meblowi właściwy stan. Przyczyny osłabienia struktury drewna mogą być wielorakie.