Niektórzy z nas nie zdają sobie sprawy z tego jak ważne jest posiadać odporny i dobrej jakości blat. Z reguły są to osoby, które patrzą jedynie na wygląd blatu, nie zwracając uwagi na jego cechy wytrzymałościowe i jakościowe. Efekt jest taki, że blat po kilkunastu miesiącach lub może nawet lat jest w tak opłakanym stanie, że jedynym jego miejscem pobytu powinien być pobliski śmietnik. Kto się z tym nie zgadza? Osobiście doświadczyłem takiej sytuacji na własnej skórze, kiedy pozwoliłem wybrać blat swojej ukochanej żonie. Niestety, jak większość kobiet kupiła ona blat, który był w zasadzie ładny, ale kompletnie nieodporny, o czym mogłem się później przekonać. Nic nie dała gwarancja, która została nam udzielona na całe dziesięć lat. Dlaczego? Ponieważ za winy na blacie zwykle odpowiada użytkownik, a nie producent, dlatego też nie zwracajmy uwagi na liczne hasła, które ogłaszają że gwarancja na dany model trwa 10 lub 20 lat. To prawda, ale uszkodzenia blatu wynikają w 99 procentach z nieprawidłowego użytkowania, a tak było i w moim przypadku. Ale hej! Przecież większość blatów jest źle użytkowanych dlatego też nie jestem w tym temacie osamotniony – większość z was kroi na blacie, choć ma pod ręką deskę i nie wmówicie mi, że jest inaczej. Po tych przykrych doświadczeniach zawsze staram się polecić blat z prawdziwego drewna – wszystkim niezdecydowanym. Trzeba jednak na niego uważać i odpowiednio dbać, ale myślę że warto.
W wielu czasopismach pojawiają się rady, jak deski połączyć w szeroki blat. Są to na ogół rady dobre, ale blat sklejony normalnie spaczy się po bardzo krótkim czasie. Nawet wykonany z desek dobrze wysuszonych, pokrytych lakierem chemoutwardzalnym. Trzeba wybrać deski szerokie (na typowy wystarczą trzy o szerokości 20 cm każda), o grubości 3 – 5 cm. Łączy się je, ale w ułożeniu jedna tzw. stroną dordzeniową, drugą odrdzeniową. Przy takim układzie blat paczy się mniej niż przy ułożeniu wszystkich desek jedną stroną. Po sklejeniu trzeba deski wzmocnić, co jeszcze bardziej całość uodporni na paczenie. Zaprezentuje trzy sposoby takiego zabezpieczenia.
Sposób pierwszy polega na przykręceniu od spodu blatu listew z twardego drewna o przekroju 2 x 5 cm. Przykręca się je prostopadle do desek w odstępach co 40 — 50 cm. Ładniejszy efekt osiąga się przez wbicie drewnianego kołka w otwór przewiercony przez wszystkie deski. Wykonany z twardego drewna, powinien mieć średnicę nie większą niż połowa grubości desek. Otwór pod kołek wierci się od tylnej strony blatu, tak aby nie przeszedł na wylot — wzmocnienie będzie wtedy niewidoczne od czoła. Do wiercenia trzeba użyć ręcznej korby i wierteł piórowych do drewna lub świdrów. Narzędzia te powinny mieć długi uchwyt, umożliwiający wywiercenie prostopadłego i głębokiego otworu o długości 50 — 55 cm. Trzeci sposób polega na wzmocnieniu blatu od spodu listwą dopasowaną na tzw. jaskółczy ogon. Jest to połączenie najtrudniejsze do wykonania, gdyż brzegi wycięć w listwie i blacie muszą być zrobione pod jednakowym kątem.
Osiąga się to wycinając pilą grzbietnicą wzdłużne szczeliny. Musi być ona prowadzona wzdłuż drewnianej prowadnicy, przymocowanej dwoma ściskami stolarskimi. Drewno spomiędzy szczelin usuwa się dłutem. Tak wykonane blaty trzeba zabezpieczyć przed wilgocią, nasycając je pokostem lub pokrywając podkładowym lakierem i dwiema warstwami lakieru utwardzalnego. Teraz pozostaje już tylko nałożyć blat na szafki i przykręcić do spodu wkrętami do drewna.