Najprostsza metoda polega na tym, że prasujemy pęcherz ciepłym żelazkiem w nadziei, że stary klej odzyska właściwości klejące i pęcherz na powrót przylgnie do drewna. Niestety, nie zawsze to następuje. Odmiana powyższej metody polega na tym, że kładziemy na pęcherzu kawałek lekko wilgotnej tkaniny, a następnie prasujemy tkaninę ciepłym żelazkiem. Ta metoda też nie zawsze przynosi pożądane efekty. Inna metoda polega na tym, że wstrzykujemy za pomocą strzykawki z igłą klej do wnętrza pęcherza, po czym przykrywamy pęcherz i okolice folią, kładziemy na pęcherzu deseczkę i spłaszczamy pęcherz, przyciskając zaciskiem lub ciężarem, po czym pozostawiamy obciążenie do czasu stwardnienia kleju. Pod deseczkę dobrze jest podłożyć kawałek folii, co zapobiegnie ewentualnemu przyklejeniu deseczki do mebla klejem wypływającym z otworka po igle lub wyciśniętym porami, albo pęknięciami forniru.
Należy pamiętać, by nie wywierać zbyt dużego nacisku, może to bowiem spowodować niekorzystne następstwa. Zwłaszcza używając zacisków stolarskich, trzeba ostrożnie postępować, jeżeli bowiem dokręcimy zacisk zbyt mocno, możemy sprawić, że szczęki zacisku pozostawią na zaciskanym przedmiocie swoje odbicie w formie wgnieceń. W skrajnym wypadku, jeżeli zbyt mocno ściśniemy wysuszone, kruche drewno, możemy je wręcz zmiażdżyć.
Zapobiegać opisanym tu zniszczeniom można, a wręcz należy bardzo prostymi sposobami. Po pierwsze nigdy nie wolno zaciskać szczęk zacisku bezpośrednio na przedmiocie, zawsze należy stosować odpowiedniej wielkości podkładki z płaskich desek lub kawałków sztywnej sklejki, tak by ciśnienie wywierane przez szczęki zacisku rozkładało się na większą powierzchnię. Druga rada jest wręcz rozbrajająco prosta, otóż należy przykręcać śruby zacisku z wyczuciem, z odpowiednią siłą – nie za małą, ale i nie za dużą. Siły, z jaką należy dokręcać zacisk, nie sposób zdefiniować, tym bardziej że siła jest odpowiednia zależnie od konkretnej potrzeby, konieczne są tu po prostu własne doświadczenie.