Jeżeli zwalczamy szkodniki w drewnie pokrytym okleiną lub nawet jedynie politurą czy lakierem, a powłok tych wcześniej nie usunęliśmy i nie mamy zamiaru tego robić, to musimy postąpić nieco inaczej niż w przypadku drewna surowego. Lokalizujemy więc otwory wyjściowe korytarzy wydrążonych przez szkodniki, po czym wstrzykujemy w nie za pomocą strzykawki z igłą środek owadobójczy. Najlepiej wstrzykiwać powoli, tak długo, aż wstrzykiwany płyn zacznie wypływać innym otworem. Można również wstrzykiwać środek w inny sposób, a mianowicie za pomocą samej strzykawki — bez igły. Dyszę strzykawki mocno przyciskamy do otworu wychodowego, zachowując kąt prosty pomiędzy powierzchnią mebla a osią strzykawki, a następnie wstrzykujemy płyn owadobójczy. Uzyskane w ten sposób ciśnienie pozwala na głębsze wtłoczenie płynu, poza tym metoda ta jest nieco szybsza od metody z wykorzystaniem strzykawki z igłą. Dobrze jeśli podaje się środek owadobójczy do wnętrza mebla zgodnie z kierunkiem ciążenia, trzeba zatem zaatakowaną przez owady część mebla umieścić poziomo, a następnie wstrzykiwać płyn ,w dół”, po wchłonięciu się płynu, odwracamy opracowywany owadobójczo element i powtarzamy czynność z drugiej strony, oczywiście jeżeli jest to możliwe oraz jeżeli są tam otwory wychodowe korytarzy.
Trzeba pamiętać, że środek owadobójczy (np. terpentyna lub spirytus) może mieć szkodliwy wpływ na politurę, tak więc jeżeli wypływa z otworów na powierzchnię mebla, na-leży środek usuwać za pomocą chłonnej tkaniny. Również w tym wypadku dobrze jest zadbać o to, aby środek owadobójczy nie parował, należy jednak zwrócić uwagę, aby folia, którą przykrywamy mebel, nie przykleiła się do powierzchni mebla, gdyż politura bądź lakier mogły ulec częściowemu rozpuszczeniu i są nieco lepkie. Zjawisko to nie powinno jednak odstręczać od zwalczania szkodników. Politura czy też lakier mające kilkadziesiąt lat są zazwyczaj na tyle trwałe, że nie ulegają rozpuszczeniu. Dla bezpieczeństwa można przed przystąpieniem do zwalczania owadów, sprawdzić czy dany płyn owadobójczy rozpuszcza powłokę znajdującą się na meblu. Najprościej jest umieścić w miejscu niewidocznym – wykończonym jednak tak, jak cały mebel – kawałek białej tkaniny bawełnianej, nasycony środkiem owadobójczym, a jeżeli środek ów szybko wysycha, uzupełniać go w takim okładzie niewielkimi kroplami. Po kilku, nawet kilkunastu minutach, można potrzeć tak zwilżany fragment mebla okładem, którym go zwilżano. W przypadku jeżeli powłoka uległa rozpuszczeniu, czy też zmiękczeniu, to na białej po-wierzchni tkaniny dostrzeżemy zabrudzenie, które jest rozpuszczoną politurą czy lakierem.