„Komunistów czas nachodzi” – na szczęście mowa tutaj o dzieciach przystępujących do sakramentu Pierwszej Komunii Świętej, a nie o ustroju politycznym. Niemniej czas najwyższy już teraz pomyśleć o odpowiednim prezencie. Oczywiście na jakiego wpływ ma w dużej mierze budżet, choć wśród niektórych nadal panuje przeświadczenie: „zastaw się, a postaw się”. My jednak zachowamy rozsądek i doradzimy Wam, jakie prezenty wybrać. Już teraz zdradzimy, że doskonałym wyborem są ramki na komunię. Ale o tym za chwilę.
Spis treści
Liczy się gest
Bądźmy szczerzy jeszcze za „naszych czasów”, mowa tutaj o ludziach z roczników 80-tych i początku 90-tych, Komunia była nie lada radością. W końcu można było dostać wymarzony rower górski bądź też wrotki. Dlatego też dzieci czekały na to wydarzenie niemal z zapartym tchem. W sumie aspekt religijny w większości interesował tylko rodziców i dziadków. Wtedy też matki szukały dla swoich córek najlepszej sukienki, a już samo przymierzanie takich „kreacji” było przeżyciem. Z kolei babcie plotły wianki, które wplatane były we włosy. Teraz pisząc to mamy wrażenie, że dorastaliśmy w epoce kamienia łupanego, wszak stosunek dzieci do tego wydarzenia jest zupełni inny. Nam rodzice tłumaczyli zawsze, że liczy się gest, a więc niezależnie, co dostaniemy w prezencie mamy się z tego cieszyć, nawet jeżeli będzie to encyklopedia, zresztą uważana także za świetny prezent. Jednak dla współczesnych rodziców, a może tylko „madek i tatełów” znaczenie ma gest, ale rozumiany niejako jako „czym więcej, tym lepiej”. W końcu teraz dzieci nie zadowoliłby się encyklopedią, w końcu prezent z gestem to zapewne laptop, smartphone, ale oczywiście Apple oraz quad. Zatem gdzie podziały się te czasy, gdzie cieszyliśmy się z każdego drobnego upominku?
Gdy cena ma znaczenie
Przygotowując dla Was ten tekst przeglądaliśmy fora, gdzie niemal toczyły się „wojny” na temat, ile wypada dać do koperty. Niestety obraz, jaki się z tych konwersacji rysuje, nie jest pozytywny. Od rodziców chrzestnych wymaga się prezentu o wartości co najmniej 1000 złotych, a najlepiej już laptopa czy też hulajnogi elektrycznej. Ogólnie im więcej, tym lepiej. A gdzie podziała się idea tego święta? Choć to pytanie retoryczne, to rzeczywiście odpowiedź może być tylko jedna, zwyczajnie już jej nie ma. Pęd życia nabrał takiego tempa, że liczy się nie to, że prezent ma wartość sentymentalną, ale musi być kosztowny, inaczej będziemy „obgadani” przy rodzinie, znajomych, a może na forum, tak jak jedna użytkowniczka, która stwierdziła, że chrzestna jej dziecka nie zasługuje na ten tytuł bo podarowała zaledwie 300 złotych. Nie nam oceniać czy to mało czy dużo, ale nikt nie ma prawa narzucać ile mamy dać, co dać, podobnie jak zaglądać do naszego portfela.
Zastaw się, a nie daj się
Zapewne jeżeli bylibyśmy bogaci, to prezenty z gestem przychodziły bardzo łatwo, ale co zrobić, jeżeli budżet nie jest taki, o jakim byśmy marzyli? Na parkingu nie mamy Ferrari, ani willi, a nawet 300 złotych może być obciążeniem dla budżetu i nikt nie ma prawa ingerować w to, co chcemy kupić czy co podarować. Tym bardziej, że Komunia to święto religijne. Dlatego też zadłużanie się tylko po to, aby kupić drogi prezent nie ma sensu, bo przecież kredyt będzie trzeba spłacać, a udowadnianie, że stać nas, nawet jeżeli nas nie stać, nie ma sensu, podobnie jak kupowanie drogiego laptopa tylko po to, aby rodzice byli zadowoleni.
Co podarować, by nie żałować?
Zawsze pamiętajcie, żeby kupić to, na co was stać bądź zwyczajnie to, na co macie ochotę. Nikt nie może ingerować w wybór prezentu. Jeżeli jednak nie macie pomysłu, to przygotowaliśmy dla Was kilka propozycji. Jedną z nich są ramki na Komunię, do których dziecko może włożyć fotografie z tego wyjątkowego dnia. Można także zdecydować się na zegarek, choćby smartwatch, a nawet rower. Jeżeli dziecko lubi czytać to sprawdzą się książki, albo też voucher na kurs języka obcego. Polecamy też łańcuszek z medalikiem.
Niezależnie czy zakupicie ramki komunijne czy też dacie pieniądze, musicie wiedzieć, że nikt nie może ingerować w Waszą decyzję dotyczącą wyboru prezentu. Nie musicie więc ulegać presji i zawsze kierujcie się zasadą, aby podarować tyle, na ile was stać. W końcu liczy się gest.